9/13/2015

Naturalny botoks dla skóry - Olej z opuncji figowej


A właściwie z maleńkich nasion, które znajdują się w miąższu opuncji figowej. Aby pozyskać litr oleju trzeba tłoczyć około miliona pestek z prawie 470-500 kilogramów owoców. Co sprawia, że jest to obecnie najdroższy olej na świecie.
Drogocenne właściwości oleju z opuncji figowej wyróżniają się tym, że w jego składzie ponad 90% zawartości są to nienasycone kwasy tłuszczowe, w tym ponad 60% to kwas linolowy, a także aktywna witamina E oraz witaminy A, F, K. Poza tymi cennymi składnikami olej zawiera również minerały jak chociażby wapń, potas, fosfor, magnez, żelazo czy cynk.

naturalny botoks dla skóry

Tak bogaty skład sprawia, że olej z opuncji figowej ma bardzo szerokie spektrum działania pielęgnacyjnego:
  • wygładzające – korzystny wpływ na metabolizm kolagenu w naszej skórze pobudzają między innymi żelazo i cynk,
  • antyoksydacyjne – karotenoidy oraz chlorofil w znacznym stopniu spowalniają proces starzenia się skóry, poprawia napięcie i koloryt,
  • regenerujące – poza uzupełnieniem niedoborów składników tłuszczowych, wzmacnia i odbudowuje zniszczoną barierę lipidową.
  • nawilżające – redukuje czynności gruczołów łojowych, poprawia nawodnienie i chroni skórę przed przesuszeniem,
  • ochronne – systematyczne stosowanie oleju zmniejsza poddatność skóry na procesy starzenia wywołane przez wolne rodniki, promieniowanie UV czy też inne zanieczyszczenia obecne w naszym środowisku,
  • łagodzące – poprzez silne nawilżenie skóry łagodzi szybko wszelkie stany zapalne skóry, podrażnienie czy obrzęki, poprawia mikro cyrkulację krwi, przesuszenia, atopowe zapalenie skóry, dermatozy

SKŁAD: Opuntia Ficus Indica Seed Oil



Cechą charakterystyczną dla oleju z pestek opuncji są właściwości immunostymulujące, czyli wzmocnienie odporności skóry i pobudzenie naturalnych procesów naprawczych, dzięki temu skóra lepiej radzi sobie z nieuniknionym wpływem czynników zewnętrznych, staje się mniej podatna na podrażnienia, stany zapalne i lepiej się regeneruje.
Cenne składniki znajdują ogromne zastosowania w pielęgnacji zwłaszcza skóry dojrzałej, zniszczonej, z bliznami czy plamami pigmentacyjnymi. Olej rozbija złogi pigmentacyjne, chroniąc skórę przed ich ponownym pojawieniem się.

Jeśli nasza skóra wymaga regeneracji, poprawy elastyczności, pielęgnacji delikatnych okolic oczu, wokół ust, szyi i dłoni czyli wszędzie tam, gdzie objawy starzenia pojawiają się najszybciej jest to najlepszy produkt, żeby wypróbować jego zbawienne działanie.
Przy cerach delikatnych i wrażliwych nie ma również żadnych przeciwwskazań do stosowania oleju z pestek opuncji figowej.
Kwas linolowy Omega 6 nawilża, nawadnia i uelastycznia skórę. Fitosterole zawarte w opuncji uczestniczą w regulacji procesów wewnątrzkomórkowych, pobudzając regeneracje i gojenie się naskórka. Witamina E w postaci gamma-tokoferolu zapobiega przedwczesnemu niszczeniu i starzeniu się skóry, ponieważ ma silne działanie antyoksydacyjne, dzięki czemu chroni przed działaniem wolnych rodników. Gamma-tokoferol zapobiega także tworzeniu się przebarwień.

Ilość witaminy E w oleju z opuncji jest znacznie wyższa niż w oleju arganowym. Zaaplikowana w naturalnej formie zewnętrznie wnika głęboko w skórę, chroniąc przed stresem oksydacyjnym składniki tłuszczowe skóry. Zapobiega fotostarzeniu, czyli przedwczesnemu starzeniu skóry powodowanemu niekorzystnymi czynnikami zewnętrznymi. Działa regenerująco, nawilżająco, przeciwzapalnie oraz sprzyja gojeniu i łagodzeniu rumienia po słonecznego. Stosowana na skórę wspomaga ochronę przeciw promieniowaniu UV oraz podwyższa wartość faktora SPF.

OPAKOWANIE:
Mała buteleczka (10ml), wykonana z ciemnego szkła z pipetą do odmierzania produktu.


olej z nasion opuncji



Konsystencja płynna, w bardzo delikatnym żółtawo-zielonkawym kolorze. Zapach bardzo delikatny, nie drażniący.



STOSOWANIE:
3-5 kropel roztartych na skórze.
Jako posiadaczka przetłuszczającej się cery nie byłam nigdy fanką olejowych produktów pielęgnacyjnych.
Moja przygoda z tym olejkiem zaczęła się nietypowo. Spacerując po mieście dostałam do ręki ulotkę z nowymi produktami. Wrzuciłam ją do torebki i całkowicie o niej zapomniałam. Po kilku dniach robiąc porządki tzn wyrzucając różne kupony itp znalazłam małą karteczkę z logo Mydlarni u Franciszka, z ciekawości zaczęłam czytać. Jeden kosmetyk, a właściwie magiczne dwa słowa w tekście „likwiduje przebarwienia” sprawiły, że zainteresowałam się bardziej tym produktem. Pani, która mnie obsługiwała była niesamowicie miła i odpowiedziała na moich milion upierdliwych pytań.
I co zrobi kobieta jak usłyszy reklamę botoks w butelce??? No co? Wiadomo, że kupi!

W pierwszych dniach aplikacji miałam niesamowite obawy, że będzie zapychał, powodował zaskórniki i moja skóra go nie polubi. Dla pewności nawet stosuję raz w tygodniu Effaclar Duo+.
Na szczęście moje obawy był nieuzasadnione. Nic złego się nie wydarzyło.
Oleju z pestek opuncji używam już pełne dwa miesiące. Aplikuję zawsze około 4-5 kropel na twarz, sumiennie wcierając zwłaszcza w okolice pod oczami, w miejsca, w których znajdują się moje przebarwienia i wszelkie zmarszczki mimiczne.

Na samym początku nie widziałam zmian. Dopiero kiedy znajome osoby zaczęły się dopytywać co zrobiłam z przebarwieniami, bo nie są tak widoczne czy tez mój ulubiony tekst: ciotka, co Ty robisz, że tak dobrze wyglądasz? (pozdrowienia dla Anety) -- zaczęłam zwracać baczniejszą uwagę na moją skórę i rzeczywiście:
1. zmarszczki mimiczne uległy znacznemu spłyceniu,
2. przebarwienia zbladły i nie przebijają tak bardzo spod makijażu,
3. poprawiła się struktura i elastyczność skóry,
4. mocno złagodniały te linie, która pojawiają się na policzkach przy uśmiechu,
5. po lecie nie pojawiły się żadne, nowe przebarwienia,
6. olejek znacznie ograniczył działalność gruczołów łojowych i dzięki temu nie mam zbyt dużego problemu z nadprodukcją sebum.
......a ja jeszcze nie skończyłam pierwszej buteleczki.


 zużycie po 2 miesiącach używania


Powiem tak. Jestem ogromną fanką tego oleju! Pozostanę mu wierna – podejrzewam, że na długo. Jeśli moje przebarwienia jeszcze bardziej się rozjaśnią to Was o tym poinformuję.
Nie chciałam uwierzyć we właściwości pielęgnacyjne i to był duży błąd, który skutecznie dzień po dniu naprawiam.
Olej używam tylko na noc, bo u mnie nie wchłania się całkowicie, więc nie chcę ryzykować rozpłynięcia się makijażu, ponieważ pozostawia na skórze delikatny film. Nie jest to ani tłusta warstwa ani zupełnie sucha


 olej po wchłonięciu 


Pomimo, iż to maleństwo kosztuje 64 zł to warto zainwestować w ten produkt, bo jest on szalenie wydajny.
Jeśli zdecydujecie się na zakup to tylko w pewnym miejscu. Olej musi być w 100% czysty, nierafinowany, naturalny, z pierwszego tłoczenia na zimno. Nie mieszany z innymi olejami, co widziałam w kilku sklepach internetowych. Mój pochodzi z Tunezji i ma certyfikat BIO.